Mamy dla Was kilka propozycji. Drodzy Czytelnicy i Przyjaciele "Gościa Niedzielnego", w tym tygodniu "Gość Niedzielny" nie dotrze do wielu z Was. Nie chcemy, by ktokolwiek w tych trudnych dniach został bez swojego tygodnika. W związku z tym najnowsze wydanie elektroniczne "Gościa" udostępniamy za darmo.
PDF | On Apr 17, 2020, Milena Nizio published Środowisko rodzinne dzieci i młodzieży zagrożonej narkomanią. Krótkie streszczenie artykułu. | Find, read and cite all the research you need on
I set the option to bidirectional. Dragging from host to guest works, but dragging from guest to host does not. Whenever I attempt to do the latter, one of two possible logs pops up. Drag and drop operation from guest to host failed. DnD: Error: Requesting pending data from guest failed (VERR_IPE_UNINITIALIZED_STATUS).
Z najnowszym "Gościem Niedzielnym" wkraczamy w Wielki Post. Co znajdziecie w tym wydaniu naszego tygodnika? "Jak upominać i nie zgrzeszyć" - Franciszek KUCHARCZAK przygląda się pierwszemu z uczynków miłosierdzia względem duszy. "Walczę o ciebie!" - ks. Adam PAWLASZCZYK o upominaniu w rodzinie rozmawia z o. Przemysławem Ciesielskim OP.
100-lecie „Gościa Niedzielnego” – bądźcie razem z nami 9 września! Już w najbliższą sobotę, 9 września, będziemy świętować stulecie naszego tygodnika. Chcemy ten dzień spędzić z Wami, Drodzy Czytelnicy! Na hasło: „Gość w dom” odpowiadamy: „Bóg w dom”. Inaczej być nie może, mówimy, patrząc zarówno w
Edward Kabiesz z „Gościa Niedzielnego” pisał, iż „Socha, podobnie jak jego żona, jest głęboko wierzącym katolikiem, który ma za sobą niezbyt krystaliczną przeszłość”, a Żydzi reprezentują szereg różnych postaw wobec okupacji: „Są wśród nich także ludzie słabi, niektórzy w nadziei ocalenia porzucają swoje
c25u8J. Opublikowano: 2013-07-11 22:03:54+02:00 · aktualizacja: 2013-07-11 22:06:28+02:00 Dział: Polityka Polityka opublikowano: 2013-07-11 22:03:54+02:00 aktualizacja: 2013-07-11 22:06:28+02:00 Fot. Poznajemy kolejne kulisy powstania tekstu "Gazety Wyborczej" o prof. Krystynie Pawłowicz. Posłanka PiS w specjalnym oświadczeniu zarzuciła autorowi, że jej wypowiedzi zmanipulował, wyrwał z kontekstu, przedstawił nieobiektywnie i złośliwie. CZYTAJ WIĘCEJ: Pawłowicz: Redaktor Wójcik z Gazety Wyborczej dopuścił się skrajnej manipulacji i naruszenia zasad etyki dziennikarskiej Parlamentarzystka podkreśla też, że nie miała pojęcia, z kim rozmawia: Redaktor Wójcik dopuścił się skrajnej manipulacji i naruszenia zasad etyki dziennikarskiej poprzez ukrycie swego prawdziwego miejsca pracy i przedstawienie się jako dziennikarz „Gościa Niedzielnego”. Wójcik odniósł się do tych słów, wyjaśniając, że w czasie rozmów z posłanką faktycznie pracował w "Gościu Niedzielnym". Tyle że od tygodnia - po ośmiu latach w "GN" - pracuje już w "Wyborczej". We własnym oświadczeniu napisał: Z poseł Krystyną Pawłowicz spotykałem się i rozmawiałem jako autor książki o ludziach, którym bliskie są idee głoszone przez ojca Tadeusza Rydzyka. Krystyna Pawłowicz zgodziła się być jedną z jej bohaterek. Książkę nadal piszę. Nie ukrywałem swojego prawdziwego miejsca zatrudnienia. Do 20 czerwca byłem dziennikarzem "Gościa Niedzielnego", gdzie pracowałem przez blisko osiem lat, a z poseł Pawłowicz po raz ostatni spotkałem się 30 maja. Od 1 lipca jestem dziennikarzem "Gazety Wyborczej". Opublikowany w "Dużym Formacie" reportaż jest jednym z rozdziałów mojej książki, która ukaże się w wydawnictwie Czarne. Czy w takim razie wszystko jest w porządku? Wywiad, który miał pojawić się w książce, przeprowadzony przez osobę godną zaufania, ukazał się w gazecie skrajnie nieprzychylnej wobec parlamentarzystki, bez jej wiedzy. To co najmniej wątpliwe standardy. Tak też odniosła się do tego redakcja "Gościa Niedzielnego". W jej oświadczeniu czytamy: Były dziennikarz „Gościa Niedzielnego” Marcin Wójcik opublikował w dodatku do „Gazety Wyborczej” („Magazyn Reporterów Duży Format”) w wydaniu z 11 lipca 2013 r. artykuł pt. „Ze mną trzeba grzecznie”, w złym świetle stawiający panią profesor Krystynę Pawłowicz. Jako dziennikarz „Gościa” bez wiedzy redakcji zbierał materiał do publikacji w „Dużym Formacie”. Wiele wskazuje więc na to, że Marcin Wójcik wykorzystał pracę w redakcji „Gościa Niedzielnego” jako swoisty kamuflaż do napisania artykułu o Pani Profesor oraz środowisku słuchaczy Radia Maryja. Jest to postępowanie głęboko nieetyczne, obce nam i wyrządzające oczywiste szkody także naszej redakcji. Wyrażamy ubolewanie oraz przepraszamy panią profesor Krystynę Pawłowicz i Rodzinę Radia Maryja za niegodne postępowanie byłego pracownika. Swoją drogę naprawdę ciężko zrozumieć, co siedzi w człowieku, który po ośmiu latach przechodzi z "Gościa Niedzielnego" do jednego z najbardziej antyklerykalnych periodyków, nieustannie wojujących z Kościołem i uderzającym w wiele wartości, w obronie których Kościół staje. PRZECZYTAJ TAKŻE rozmowę z prof. Pawłowicz: Tekst "GW" to najzwyklejsza szczujnia mtp, wyborcza, Publikacja dostępna na stronie:
Ołkej, znalazłem ten artykuł z „Gościa niedzielnego”, chyba to jest cały: „Nie da się zmienić płci”. A tak se skomentuję :D Piękny tytuł, no brawo! Nie da się – dokładnie. Można tylko ciało skorygować. „Mało kto wie, że transseksualizm nie jest grzechem. Grzechem jest dopiero, gdy osoba z problemem transseksualnym poddaje się operacji tzw. zmiany płci. „ No to chyba dobrze, że nie interesuje mnie katolickie pojęcie grzechu. „Albo z chłopakiem, któremu wydaje się, że znalazł się w męskim ciele przez jakąś tragiczną pomyłkę Pana Boga.” Coś tak mi się wydaje, że autorowi tego artykułu też się właśnie za dużo wydaje. „Prawdziwe organy płciowe wycinają.” I przyszywają sztuczne :D Ale tak poważnie: znam takie m/ki co by się obraziły bardzo na stwierdzenie, że mają sztuczne pochwy. No i słusznie w sumie. „Transseksualistą jest najbardziej obecnie znany w świecie, po Lechu Wałęsie, polski polityk: Anna Grodzka. Głosi poglądy rażąco sprzeczne z nauką Kościoła.” No to straszne! (ha, tu was boli :] ) „Warto jednak pamiętać, że do „zmiany płci” pchnęło go cierpienie.” Nie, k***, sama radość :D „Być może nie znalazł się w jego otoczeniu nikt, kto by mu pomógł.” Kę? Chyba jednak znalazł – lekarze, którzy jej pomogli. „Choć dzisiejszy poseł nosił imię Krzysztof, miał żonę i syna, to w chwili małżeńskiego kryzysu zwątpił w swoją męskość i wrócił do marzeń z okresu nastoletniego, by być kobietą.” O Jezu :D „w chwili małżeńskiego kryzysu” – taa, jasne :D No i: „marzenia” – bez komentarza :D „Okaleczeni zmianą płci” Bez komentarza :] „Wydaje się, że wystąpieniu transseksualizmu sprzyjają różne czynniki, np. zaburzenia hormonalne w czasie życia płodowego. Dziś, gdy wiele kobiet zażywa hormonalne środki antykoncepcyjne, ten problem może więc się nasilać. „ Taak, wszystko przez te wstrętne środki anty ;) „Według ks. dr. Marka Dziewieckiego, psychologa z UKSW, zawsze jest jednak coś jeszcze: bolesne przeżycia z dzieciństwa lub młodości.” Ksiądz doktor Marek Dziewiecki – psycholog… ok… ciekawe skąd ma takie informacje ;) Ale nic, sprawdziłem nawet co to jest dokładnie „UKSW”, pierwszy wynik na google: „Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Jeden z wiodących i najchętniej wybieranych uniwersytetów w Polsce z doświadczoną kadrą akademicką i…” – dalej nie czytam (musiałbym wejść na stronę) ale już to co tutaj przeczytałem jest szokujące :D No jak to jest ta doświadczona kadra akademicka, to ja nie mam pytań :D „– To mogą być zaburzone relacje między rodzicami, jakieś traumatyczne przejścia, krzywdy doznane od rówieśników w szkole czy coś innego, co odbiera radość życia – mówi ks. Dziewiecki.” Noo, krzywdy tak, tyle że w odwrotnej kolejności ;) (tzn. najpierw TS, potem krzywdy). „– Znam mężczyznę z tym problemem, który jako nastolatek nie umiał grać w piłkę. Koledzy z niego kpili, a dziewczyny mu współczuły. Tak się do nich zbliżył, że zaczął myśleć: „Może też jestem dziewczyną? Bo chłopaki to chyba nie mój świat” – relacjonuje ksiądz psycholog.” No to chyba jednak nie „z tym” problemem. „Opowiada też o dziewczynie, która była, co zaskakujące, bardzo dziewczęca i delikatna.” No oczywiście, bo facet nie może być delikatny. „– Bo płeć to nie jest jakiś dodatek do naszej osobowości. To, że jesteśmy mężczyznami albo kobietami, to jest ważny element nas samych – tłumaczy ks. dr hab. Antoni Bartoszek z Uniwersytetu Śląskiego, teolog moralny.” Brawo, bardzo ładnie powiedziane. Tylko bez zrozumienia tego o czym mówi ;) „Kilka osób po takiej operacji mówiło ks. Dziewieckiemu, że pogorszyła się ich sytuacja.” A ile osób mówiło mu, że są szczęśliwe? A może tych nie słuchał? „Ci ludzie po dokonaniu manipulacji na własnym ciele stali się jeszcze bardziej samotni – uważa ks. Dziewiecki.” No oczywiście, bo samotność to jest największy problem na świecie! Ale właśnie przyszło mi do głowy, że tak właśnie być może myślą ludzie, którzy… nie są ts. Osobiście wolałbym być samotny w takim stanie jak teraz niż mieć na pęczki przyjaciół w stanie… poprzednim :/ „– Gdzie ludzie z problemem transseksualnym mają szukać pomocy? Czy jako Kościół nie zostawiamy ich samych sobie? Skąd oni mają wiedzieć, jak szukać psychologa, który kieruje się nauką Kościoła?” Może jednak lepiej byłoby NIE szukać takiego psychologa :P „– Nam się wydaje, że psycholog musi wszystko rozwiązać.” Wam też się bardzo dużo wydaje, jak tak czytam. „Tymczasem potężnym wsparciem jest tu kierownictwo duchowe, najlepiej ze strony dobrego kapłana – podpowiada ks. Bartoszek.” Chyba zara się przewrócę tutaj :D To oczywiście nie byłaby głupia rada, gdyby nie to, że zapewne co innego mamy na myśli pod pojęciem „dobrego kapłana” ;) Aż się boję przewracać stronę :D „To samo radzi ks. Dziewiecki, choć sam jest psychologiem. – To nie jest praca dla seksuologa ani nawet dla psychologa, bo przyczyny tkwią głębiej.” Czy muszę to komentować? To nie jest praca dla seksuologa, to jest praca dla… księdza! :] „Jednak transseksualistom jest potrzebny przede wszystkim świadek Bożej miłości. Ktoś, kto pomoże im zbudować w sobie radość życia na sposób tej płci, jaką rzeczywiście mają.” Aż chce się znowu powiedzieć: „bez komentarza”. Chociaż jak się chwilę zastanowić, to dobrze mówi, tyle że „rzeczywista płeć osób ts” to znowu nie ta o której on myśli ;) „Sam pomagał takim ludziom.” No tu mnie autentyczna zgroza przejmuje. Chociaż może on faktycznie trafiał na ludzi, którzy nie byli ts. Oby. „– Czworo z nich poważnie myślało o zmianie płci. Mówili: „Ponieważ nie czuję satysfakcji z życia, to zmienię płeć i będzie mi się żyło lepiej”. Tymczasem oni mają problem z całym sobą, a nie tylko z kawałkiem siebie, jakim jest płeć czy seksualność. U podstaw transseksualizmu zawsze leżą zaburzone kontakty międzyludzkie. I to te kontakty trzeba poprawiać, a nie ciało – wskazuje.” Albo ten człowiek nie zrozumiał (i spłycił) co ci ludzie do niego mówili. Albo rzeczywiście mieli inny problem niż TS i po tych osobach on sobie wyrabia opinię o transseksualizmie… „– Poza tym operacja zmiany płci nie jest możliwa. Lekarze powinni informować, że mogą tylko zmodyfikować zewnętrzne oznaki płci. Nie zmienią natomiast płci chromosomalnej (genetycznej) ani gonadalnej (gruczoły płciowe) – wyjaśnia ks. Dziewiecki.” No Amerykę odkrył teraz, nie ma co :D Aha, dla informacji pana księdza Dziewieckiego: lekarze o tym informują na każdym kroku. Ostatni akapit: (jak to mówią :D ), aaale ok, weźmy się i za niego. „Ksiądz Dziewiecki obawia się, że obecne reklamowanie transseksualizmu w mediach może wpędzić w problemy wielu nastolatków.” Widział ktoś jakąś kampanię reklamową? A czy cukrzycę też można reklamować? Albo grypę czy urodzenie się bez nogi? I przede wszystkim: czy to są tak atrakcyjne stany że tylko brać w tej promocji? „– Większość z nich ma jakieś kłopoty, kompleksy, nie akceptuje w pełni swojego wyglądu. Jeśli im ktoś w tym wieku powie: „Gdy jeśli jesteś niezadowolony ze swojej płci, możesz ją zmienić”, niektórzy mogą w to naiwnie uwierzyć.” Tak, i pójdą zmienić płeć. No naprawdę… nie wiem co powiedzieć. „– Ten świat podpowiada ludziom z problemem transseksualnym rozwiązania łatwe. Kościół proponuje rozwiązania prawdziwe – mówi.” Drugie zdanie pozostawię bez komentarza – to ich opinia. Ale co do pierwszego… no większość ts by się nie zgodziła z tymi łatwymi rozwiązaniami. Dziękuję za uwagę ;)
"Od samego początku wiedziałem, że wy, Czytelnicy, jesteście największym skarbem "Gościa". Czytelnicy wierni, systematyczni i niezwykle przywiązani do swojego tytułu. Ale też, jak sądzę, w zdecydowanej większości pobożni parafianie, którzy co niedzielę są na Mszy św., a do domu wracają z "Gościem" w ręku." - napisał ks. Marek Gancarczyk w "Gościu Niedzielnym", którego przez ostatnich 15 lat był redaktorem naczelny. W pożegnaniu zamieszczonym na łamach "Gościa Niedzielnego" ks. Gancarczyk podkreślił, że przez ostatnich kilkanaście lat świat mediów bardzo się zmienił. "Prawie cała komunikacja przeniosła się do sieci internetowej, a mimo to "Gość Niedzielny" w tradycyjnym, papierowym wydaniu, ma się całkiem dobrze. Bardzo dziękuję za tę wierność okazywaną "Gościowi". Chcę też przeprosić. Za wszystkie błędy i niedoskonałości, których z różnych względów nie dało się uniknąć" - napisał. Były redaktor "Gościa Niedzielnego" podziękował również biskupom, którzy obdarzyli go zaufaniem powierzając mu funkcję kierowania gazetą. "Dziękuję ks. abp. Wiktorowi Skworcowi i jego poprzednikowi, ks. abp. seniorowi Damianowi Zimoniowi. Dobre słowa, dokładna lektura każdego numeru z dwudziestoma dodatkami diecezjalnymi i spotkania całej redakcji, były bezcennym wsparciem" - czytamy. Podziękowania skierował również do pracowników i współpracowników Instytutu Gościa Media zarówno tych w katowickiej redakcji, jak i pracujących w dziewiętnastu oddziałach w całej Polsce. Ks. Gancarczyk swojemu następcy, ks. Adamowi Pawlaszczykowi, życzył Bożego błogosławieństwa, które "jest konieczne, by praca przynosiła dobre owoce, ale też by była skierowana na głoszenie chwały Bożej." Abp Wiktor Skworc, metropolita katowicki zwolnił ks. Marka Gancarczyka z funkcji redaktora naczelnego tygodnika "Gość Niedzielny", dyrektora Instytutu Gość Media i prezesa Fundacji "Gość Niedzielny". Funkcje te pełnił przez blisko 15 lat. Na to stanowiska metropolita katowicki powołał ks. dr. Adama Pawlaszczyka, dotychczasowego wikariusza sądowego archidiecezji katowickiej. Zwolnienie ks. Gancarczyka nastąpiło w odpowiedzi na jego prośby - poinformował KAI Archidiecezjalny Serwis Informacyjny. Tworzymy dla Ciebie Tu możesz nas wesprzeć.
Do redakcji „Gościa Niedzielnego” wtargnął mężczyzna i krzyczał, że ma przy sobie bombę! Wszystko działo się na godzinę przed zaplanowaną w redakcji kolędą z miejscowym biskupem. Jak się jednak okaza… Czytelnicy polubili nowy tygodnik "Uważam Rze. Inaczej pisane". Z danych Związku Kontroli Dystrybucji Prasy wynika, że pod względem sprzedaży ogółem w lutym tego roku jest na trzecim miejscu, tuż z… Alicja Tysiąc i wydawca oraz redaktor naczelny "Gościa Niedzielnego" zawarli ugodę. Kobieta pozwała tygodnik za serię artykułów, w których komentowano jej życie w upokarzający ją sposób. Nienawidzę twoich poglądów, ale oddam życie, żebyś mógł je głosić" - ta stara maksyma przypisywana Wolterowi ma stanowić jeden z fundamentów wolnych demokratycznych krajów - fundament wolności słowa.… Redaktor naczelny "Gościa Niedzielnego" i wydająca go archidiecezja katowicka muszą przeprosić na łamach tygodnika Alicję Tysiąc - orzekł Sąd Apelacyjny, rozpatrując odwołanie tygodnika i kurii.
W swym artykule pan Leszek śliwa opisuje Sąd Ostateczny Hansa Memlinga. Obraz ten pokazuje wizję Sądu Ostatecznego ukazaną na płótnie. Jest on pełen symbolizmu. Po pierwsze postać Chrystusa siedzącego na tęczy, stanowiącej symbol przymierza Boga z ludżmi ukazany w Starym Testamencie. Postać Jezusa jest w centrum, czyli jest najważniejsza. Opiera on stopy na kuli ze złota, pokazując w ten sposób, że panuje nad całym światem. Okrywa go purpurowy płaszcz symbolizujący mękę Zbawiciela na krzyżu. Aniołowie trzymają w rękach narzędzia męki naszego Zbawcy. Jezus, jako dobry sędzia, jedną ręką błogosławi, druga opuszczona pokazuje, że nikogo nie potępia. Biała lilia przy głowie to czystość i niewinność, a ognisty6 miecz przypomina o wygnaniu z Raju, symbolizuje także karę. Przy Jezusie zasiada dwunastu apostołów, niżej zaś widoczna jest Maryja i święty Jan Chrzciciel, proszą oni za ludżmi. Tę część obrazu zamyka czterech trąbiących anilów głoszących zmartwychwstanie i zbawienie. Poniżej zostały przedstawione sceny rozgrywające się na ziemi. W centrum Michał Archanioł z wagą waży ludzkie czyny. Gdy czyjeś dobre uczynki przeważą idzie do nieba, innych zaś czeka piekło, wieczne potępienie. Za Archaniołem widoczny jestanioł zmagający się zdiabłem o duszę człowieka. Najpewniej zwycięży anioł, ponieważ to wszystko rozgrywa się na terenie należącym do dobra. Diabły pod postacią odrażających stworów mają kolorowe motyle skrzydła. Skrzydła te zostały przedstawione poto, by uświadomić ludziom oglądającym obraz, że szatany są niestałe w wierze. W czasach Memlinga właśnie skrzydła motyla stanowiły symbol niestałości, ułudy, oszustwa ukrytych pod postacią ulotnego pozornegopiękna. Anioł walczący o duszę ludzką ma na sobie błękitną szatę. Ów błękit jest symbolem dobra, niewinności, oraz wszelkich dobrych cnót podobających się Panu. W obrazie mistrza Memlinga została przekazana przestroga, czy raczej przesłanie dla ludzkości ukazujący, że jeśli będzie ona dobrze postępować, zgodnie z Bożą Myślą, to czeka ją zbawienie; jeśli zaś żle, pójdzie do piekła na wieczną udrękę i potępienie, gdzie będzie płacz i zgrzytanie zębów. W przeciwieństwie do wiecznej szczęśliwości czekającej zbawionych. Tak właśnie Hans Memling wyobraził sobie koniec świata i Sąd Ostateczny.
streszczenie artykułu z gościa niedzielnego